sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 10

Nadszedł wyjątkowy, lipcowy dzień, który z pewnością utkwi w pamięci Sylwii. To właśnie dzisiaj, będzie miała okazje podziwiać piękne widoki hiszpańskiego miasta. Już za kilka godzin stanie na madryckiej ziemi. Bez wątpienia to będą najpiękniejsze wakacje jakie kiedykolwiek przeżyła. Obudziła się bardzo wcześniej, wciąż nie dowierzając w to co się dzieje. Bez ociągań podniosła się z łóżka, kierując kroki w stronę łazienki. Zadawała sobie pytanie czy jej wyjazd nie jest zwykłym snem. Jej wątpliwości rozwiały, stojące koło łóżka walizki, które pakowała wczoraj wieczorem. Z entuzjastycznym nastawieniem zeszła do kuchni, gdzie czekał już na nią Thomas. Chłopak obiecał jej podwózkę na lotnisko. Zjadła śniadanie przygotowane przez przyjaciela, po czym pognała do szafy, aby się ubrać. Godzinę później pożegnała Thomasa na lotnisku i udała się na zbiórkę, gdzie czekali opiekunowie obozu i uczestnicy. Wśród nich ujrzała jej byłą przyjaciółkę ze szkoły, której szczerze nienawidziła. Postanowiła, że najlepiej zrobi jak będzie ją ignorować. To co kiedyś jej zrobiła jest niewybaczalne. Najpierw się przyjaźniły, ale kiedy blondynka spostrzegła, że chłopaki wolą Sylwię od niej, zaczęła ją ośmieszać, szydzić z niej i upokarzać przed wszystkimi. Ich kontakt się urwał, kiedy Eva została zawieszona w prawach ucznia. Okazało się, że nie tylko Sylwia była przez nią nękana. Jedna dziewczyna nie wytrzymała i po prostu na nią doniosła. Eva to typ bogatej laluni, rozpieszczanej przez rodziców, która zawsze miała to co chciała. Po jej dzisiejszym wyglądzie widać, że nic się nie zmieniło. Różowa torebka i fioletowe szpilki - istna lalka barbie. Nowak długi czas nie mogła znaleźć sobie żadnej koleżanki i do dziś tak pozostało. Może dlatego, że towarzystwo chłopaków bardziej jej odpowiada.
Zdecydowała, że nie będzie przejmować się Evą tylko korzystać z cudownych wakacji. Nikt nie zabierze jej tych chwil, nawet głupia przeszłość. Zdjęła okulary słoneczne i wstąpiła do szeregu. Po krótkiej zbiórce brunetka powędrowała na odprawę. Kilka minut później zajęła miejsce w samolocie obok okna. Była mocno podekscydowana, w końcu to będzie jej pierwszy lot. Nie bała się ani trochę, ponieważ lubiła doświadczać nowych rzeczy. Nagle z zamyśleń wyrwał ją szukający miejsca chłopak, wysoki zielonooki brunet. 
- Hej. To miejsce jest wolne? - uśmiechnął się, wskazując siedzenie obok niej.
- Jasne. - uniosła kąciki ust, zabierając kurtkę z uparcia, gdzie właśnie miał zamiar usiąść.
- Jestem Dominik. - wyznał upychając plecak do górnej półki.
- Sylwia. - odparła podając rękę.
Niestety ich rozmowę przerwała jak zawsze wścibska i wredna Eva.
- No proszę, kogo my tu mamy. Nasza szara myszka i nieudacznik. Dobrana para. - zakpiła pod nosem.
- Nie błaznuj! - odparł zdenerwowany Dominik.
Blondynka z miną idiotki, udała się przed siebie, zajmując siedzenie, daleko od nich.
- Nie wierzę, że znowu ją widzę. - westchnął upokorzony chłopak.
- Też ją znasz? - zapytała zaskoczona.
- Niestety, nie ominął mnie ten "zaszczyt". - wyznał wzdychając, na pewno tak jak Sylwia, nie był ucieszony jej widokiem.
- Najlepiej jest ignorować jej docinki, może kiedyś ją to znudzi. 
- Pewnie masz rację, ale nie rozmawiajmy o niej. Nie będziemy przecież zawracać sobie głowy tą pustą lalą.
- Masz rację. To mój pierwszy wyjazd za granicę, nie mogę zmarnować tych wakacji - odparła, wyciągając z torby książkę.
- Mój też, długi czas na tę podróż odkładałem pieniądze. - westchnął. Mieszkasz w Dortmundzie? - zapytał po chwili kłopotliwej ciszy.
- Tak, od czterech lat, wcześniej mieszkałam w Polsce. - odparła z uśmiechem.
- Czułem, że nie jesteś Niemką. Ja też nie jestem z tych stron. Wcześniej mieszkałem w Hamburgu, ale po śmierci dziadka przeprowadziłem się do wujka. - wyznał z przejęciem, śmierć dziadka była dla niego wielkim ciosem, po jego stracie, bał się o swoją przyszłość, jednak uzyskał wsparcie u wuja ze stron Zagłębia Ruhry.
- A co z twoimi rodzicami? - odważyła się zapytać, nie wiedząc, że to dla niego drażliwy temat.
- Wstyd mi o tym mówić. - jego głos się załamał. - Oboje są alkoholikami, a mną się nie interesują. Wyprowadziłem się od nich trzy lat temu i od tamtej chwili nie ma z nimi kontaktu. - wyszeptał, odwracając wzrok, aby dziewczyna nie ujrzała jego wzruszenia.
- Przykro mi. - nie wiedząc co powiedzieć przejęta dziewczyna lekko dotknęła dłoń chłopaka.
Po chwili milczenia nieco już uspokojony chłopak zaczął rozmowę na zupełnie inny temat. Okazało się, że Dominik jest rówieśnikiem dziewczyny i być może wylądują w tej samej klasie. Niestety jak na razie chłopak musi dzielić szkołę z pracą, gdyż pracuję w sklepie wuja. Dzięki temu miał pieniądze na wyjazd, zawsze marzył, aby zwiedzić Madryt, dlatego codziennie harował jak wół, żeby spełnić swoje marzenie. Jego największego pasją jest fotografia. Zaproponował dziewczynie małą sesję w Hiszpanii, na co dziewczyna od razu się zgodziła. Oboje niecierpliwie wyczekiwali pierwszego widoku upalnego miasta...





****

Podłamany zeszłym dniem Marco także przebywał już w samolocie. Pomimo zgrupowania we Włoszech, które wcześniej tak bardzo go cieszyło, przez cały czuł się jak skończony idiota. W końcu poznał prawdziwą naturę Camilli.
Trzeba wspomnieć wczorajszy dzień, o którym Reus najchętniej chciał by zapomnieć.

Dzień wcześniej...
Marco wczesnym rankiem nie czekając na telefon od Camilli, postanowił, że musi się z nią spotkać jeszcze przed omówioną godziną, dlatego bez uprzedzenia postanowił odwiedzić ją w ośrodku. Nie zastanawiając się dłużej wszedł do budynku, gdzie powinna zamieszkiwać blondynka. Po pięciu minutach przepełniony gniewem wpadł do swojego auta. Właścicielka instytucji poinformowała chłopaka, że jego była dziewczyna już od dawna zrezygnowała z ich pomocy. Marco poczuł się paskudnie oszukany. Uświadomił sobie jak bardzo był głupi. Wierzył jej, a ona to wykorzystywała. Nie mogąc opanować sytuacji w jakiej się znalazł, zadzwonił do swojego najlepszego przyjaciela - Romana. Poprosił go o przysługę, na którą brunet bez wahania się zgodził. A dokładniej uprosił przyjaciela, aby od razu obserwował miejsce, gdzie miało dojść do okupu. Godzinę później piłkarz spotkał się z czekająco na podziemnym parkingu blondynką. Wcześniej dostał cynk od Romana, że jego była dziewczyna obściskiwała się z jakimś łysym gościem. Co jeszcze bardziej upewniło Marco w przekonaniu, że ten cały haracz jest tylko wyłudzeniem od niego pieniędzy. Po krótkim oczekiwaniu na niby prześladowcę Camilli, ujrzeli sylwetkę dobrze zbudowanego i wygolonego mężczyzny. Marco już w stu procentach był pewien swego. Typek nie zdążył podejść do byłej pary, gdyż został uprzedzony przez policję, którą wcześniej powiadomił Reus. Camilla próbowała uciec, lecz ubiegł ją blondyn, silnie łapiąc za nadgarstek. Oszustka i jej wspólnik zostali przyłapani na gorącym uczynku. Oboje zostali przewiezieni na komisariat, a Marco wraz z przyjacielem ruszyli złożyć zeznania. Po nieprzyjemnych dla piłkarza pytaniach, wychodząc z sali dowiedział się od komisarza prowadzącego postępowanie, że Camilla i Daniel mogą trafić do więzienia, jak na razie sprawa zostanie zgłoszona do sądu, a złoczyńców zamkną na dobę w celi.

Nigdy by się niespodziewał, że Camilla jest, aż tak podstępna i cyniczna. On jej pomagał, a blondynka w perfidny sposób go okłamywała. Dopiero teraz zauważył jak był naiwny i łatwowierny. Postanowił, że już nigdy więcej jej nie zaufa, a w tej chwili życzył jej najwyższego i najsurowszego wyroku na jaki sobie zasłużyła...

***

Sylwia i jej nowo poznany kolega właśnie wylądowali w słonecznym Madrycie. Widoki jakie tam zobaczyli były nie do opisania. Piękne budowle w starym stylu, wszędzie pełno zieleni, a w dodatku wspaniała aura otaczająca całe miasto. Na lotnisku wycieczkowicze przesiedli się w zamówiony uprzednio autokar, dzięki któremu będą mogli swobodnie zwiedzać miasto. Brunetka również i w autobusie zajęła miejsce obok Dominika. Od razu widać, że się polubili, zdecydowali, że będą trzymać się razem, aby w nieznanym mieście było im raźniej. Kto wie, może wkrótce się zaprzyjaźnią. Pierwszym celem zwiedzania podróżnych był Palacio Real, czyli Pałac Królewski. Będąc na moście Dominik postanowił sfotografować dziewczynę, która z miłą chęcią zapozowała. Poprosiła, aby zrobił jej także zdjęcie telefonem, ponieważ chciała wysłać jedno, Marco. Po krótkiej sesji zdjęciowej odwiedzili Plaza Mayor, niegdyś serce Madrytu. Zwiedzili także Puerta del Sol, a na sam koniec udali się na małą przekąskę, jednak bez piwa, które jest tradycyjnym połączeniem, dla wielu klientów. Udając się z powrotem do autokaru zakończyli pierwszy dzień zwiedzania. Kolejnym kierukiem był hotel, gdzie mieli zamieszkać przez dziewięć dni obozu. Udało się, aby Sylwia i Dominik mieli pokoje blisko siebie, co dało im wielki powód do radości. Dziewczyna cieszyła się, że nie jest teraz sama, że świetnie dogaduje się z chłopakiem. Po wieczornej kolacji, którą zjedli wszyscy przy jednym stole, Sylwia wróciła do swojego pokoju.  Bardzo jej się podobał, ponieważ miał balkon z pięknym widokiem na madryckie miasto. Postanowiła chwilę się przewietrzyć, zrobiła krok w stronę poręczy i niespodziewanie usłyszała znajomy głos, który dochodził z balkoniku obok.
- Widzę, że też spodobał ci się Madryt nocą. - rzucił Dominik, cykając zdjęcie swoim aparatem cyfrowym.
- Piękny widok, nadal nie wierzę, że tu jestem. Cudowne miasto. - odparła wzdychając.
- Właśnie znalazłem w przewodniku, Chocolaterię San Gines, gdzie podobno podają najlepszą gorąco czekoladę. Możemy z samego rana ją odwiedzić - zaproponował z uśmiechem.
- A możemy tak sami? - zapytała z zalotną miną.
- Przecież nikt nie musi o tym wiedzieć. Pójdziemy tam na własną rękę. - wyznał, robiąc speszonej dziewczynie zdjęcie.
- No dobra, czyli o której się spotkamy? 
- Wstaniesz o piątej? - zadał pytanie, sądząc, że dziewczyna nie da rady.
- Nie ma sprawy. Będę czekać pod pokojem albo zaczekaj. - wróciła do pokoju i zapisała swój numer na malutkiej karteczce. - Zadzwoń i mnie obudź przed piątą. 
- Ok. To do jutra. 
- Pa. - dziewczyna pomachała mu na pożegnanie.
Wróciła do pokoju, gdzie postanowiła rozpakować swoje ubrania i kosmetyki. Chwilę po zakończonych porządkach udała się do łazienki, aby wziąć relaksacyjno kąpiel w ogromnej hotelowej wannie. Po wyjściu założyła ulubioną piżamę, rzucając się na łóżko. Wtuliła się w kołdrę, a następnie złapała za pilot leżący na szafce nocnej. Włączyła na jakiś film najwyraźniej romantyczny, z którego nic nie rozumiała, iż mówili po hiszpańsku. Znała kilka postawowych zwrotów, ale nic poza tym. Wyjeżdżając tutaj chciała podszkolić swoje umiejętności na zajęciach, które będą się odbywać. Poczuła zmęczenie, więc automatycznie zgasiła telewizor. Z niecierpliwością czekała na kolejny cudowny dzień. W międzyczasie jej myśli powędrowały w moment, kiedy całowała się z Marco. Z uśmiechem na twarzy wspominała chwile z nim spędzone. Marzyła, aby blondyn znalazł się obok niej. Zapomniała o zdjęciu, które miała mu przesłać, dlatego pośpiesznie wstała z łóżka, szukając telefonu. Kiedy go znalazła bez wahania zrobiła to co wcześniej planowała. Pod zdjęciem napisała krótkie pozdrowienia.
Po kilku minutach usłyszała wibrację komórki.
- Cześć, Sylwia. Dziękuję za śliczne zdjęcie, naprawdę poprawiłaś mi humor.
- A czemu nie miałeś nastroju?
- Camilla mnie przez cały czas oszukiwała. Czuję się jak dupek i kretyn.
- Nie mów tak, wcale nim nie jesteś. Posłuchaj mi możesz powiedzieć o wszystkim.
- Wyobraź sobie, że wymyśliła to prześladowanie, aby wyłudzić ode mnie kasę.
- Marco, tak mi przykro. Chciałabym cię jakoś pocieszyć, ale nie mogę.
- Wystarczy, że chcesz ze mną rozmawiać, ale nie ukrywam, że chciałbym być blisko ciebie.
- Kiedy wrócę z obozu, na pewno się spotkamy.
- Będę czekał z utęsknieniem na tę chwilę.
- Odezwę się jutro wieczorem. Dobranoc.
- Słodkich snów.
Po rozmowie z Marco, dziewczyna momentalnie usnęła, śniąc o przystojnym piłkarzu. W końcu jutro czeka na nią kolejny emocjonujący dzień...



Nareszcie udało mi się go napisać. Musiałam wreszcie skończyć z naiwnym Marco. Lecę nadrabiać zaległości u was, ponieważ ostanio nie miałam za wiele czasu. Chcę wam ogromnie podziękować za każdy komentarz, jesteście cudowne. Jeżeli rozdział przypadł do gustu, to proszę, abyście zostawiły opinię. Pozdrawiam, Sylwia :*
Cieszy kolejna wygrana naszych kochanych chłopaków  - skromna, ale liczy się zwycięstwo :*

15 komentarzy:

  1. Boski <33 Wreszcie Camilla ma za swoje! Niech ją zamkną na kilka dobrych lat, razem z tym jej typem:)... Dominik, wydaję się być sympatyczny ;> Fajnie, że się polubili ... Ja o piątej rano, bym nie wstała - w życiu :D Wielki szacun xd Mam nadzieję, że Marco zapomni o tej jego eks, raz na zawsze, psuje człowiekowi nerwy ta Camilla ;/
    Tak jak wspominałam, boski, świetny, genialny rozdział *.*
    Czekam na nexta ;3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Camilla wreszcie zdemaskowana! Podstępna zołza ;/
    Mam nadzieję że ta durna Eva nie popsuje Sylwi wspanialych wakacji w Madrycie.:-)
    Super rozdzial. Czekam na nn i pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział.Boże już się nie umiem doczekać jak się zobaczą z tych swoich 'urlopów'.Podoba mi się!Lubię to! :*
    Zapraszam do mnie ;)
    http://marco-emila.blogspot.com/2013/08/rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział;*
    Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny rozdział.
    Dobrze że Marco się kapnął zanim dał kasę.
    Nie mogę się doczekać jak się zobaczą po wyjazdach.
    czekam na kolejny z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie Camila została hmmm... jak to było ...
    odkryta w pewnym znaczeniu xD Zdemaskowana O !
    Wszystko zaczyna się pomału układać .
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)
    Pozdrawiam i życzę weny :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział ! ;D
    Dobrze, że Marco się już dowiedział jaka jest Camila ;)
    Pozdrawiam - Nikola :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały ;) Dobrze, że Marco dowiedział się, jaka Camila jest naprawdę... Dominik, wydaje się się sympatycznym chłopakiem :) Jestem ciekawa, czy ten ich wypad na czekoladę przebiegnie, bez żadnych problemów :D Chyba Sylwia, powoli myśli poważnie o Marco :3
    Czekam na następny :)
    Pozdrawiam, Wiktoria :*

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział <3
    Dobrze, że Marco już wszystko wie ;3
    Czekam na kolejny i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny rozdział! :) Nareszcie Marco poznał prawdziwe oblicze Camili.
    Oby teraz wszystko układało się po myśli Reusa i Sylwii.
    Czekam z niecierpliwością na następny!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. ohoho nowy szablonik:)
    Jak tu weszłam to się zastanawiałam czy nie pomyliłam blogów:)
    Marco w końcu zobaczył prawdziwą Camillę:D
    Pozdrawiam:**
    http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdział.
    wspaniale, że Marco się dowiedział wszystkiego. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdzial:
    http://limit-szczesliwych-dni-wyczerpany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo podoba mi się twój blog... Czekam na nexta.

    http://lubiekiedypaczysz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. W końcu Marco dowiedział się, jakie z tej Camili niezłe ziółko, oby trafiła za kratki i dostała za swoje :) Ciekawi mnie co to za Dominik, czyżby konkurencja dla Marco ? Dobrze, że o nim ciągle myśli, mam nadzieję, że po powrocie będą w końcu razem <3 Czekam na kolejny, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. W końcu Marco się dowiedział jaka jest Camila...
    Czyżby Marco miał konkurencję w Dominiku?
    Mam nadzieję, że Marco i Sylwia będą razem :)
    Super rozdział jak zawsze <3
    Czekam na nn ;3
    Pozdrawiam ;*
    PS. U mnie nowy rozdział http://julka-i-gotzeus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń